San Nicolo Regata

  Nie były to regaty, które mogę zaliczyć do udanych. Za to nasi młodsi optimiściarze spisali się bardzo ładnie... W sobotę starty zaczęliśmy z godzinnym opóźnieniem. Komisja miała problemy z ustawieniem trasy ze względu na wiatr, który płatał jej figle. Pierwszy wyścig uważałam za swój najlepszy. Wiatr mi sprzyjał i płynęłam w czubie. Wieczorem okazało się, że miałam falstart na czarnej fladze – czyli BFD. Z każdym kolejnym startem wiatr słabł, a Mikołaje pływały w strugach deszczu. Udało się przeprowadzić trzy wyścigi w juniorach i dwa w kadetach. Jakież było nasze zdziwienie, gdy następnego dnia okazało się, że i kadeci mieli trzeci bieg. Puścili ostatni start bez zawodnikó...

czytaj więcej

Nareszcie wiatr :)

Ostatniego dnia przed regatami zeszliśmy na wodę o zaplanowanej porze. Wiało w miarę, ale czasami mieliśmy luki w szkwałach. Najbardziej odczułam to w ostatnim wyścigu dnia. A trenujemy w grupie międzynarodowej. Dzisiaj zaczynają się regaty św. Mikołaja więc przyszykowaliśmy już odświętne czapeczki :) Gdy zgłaszaliśmy się do wyścigów, to wszyscy mówili że fajnie wyglądamy. Dostaliśmy od organizatora koszulki i skarpetki z napisem SAN NICOLO :D do tego Cockta (cocacola) i pasztety, a więc humory dopisują. Od 10.00 do 10.30 odprawa trenerów. Start o 11.00. Życzcie powodzenia _

czytaj więcej

W Słowenii wiatru jak na lekarstwo…

Jednak dla chcącego nic trudnego :) Codziennie, choć na kilka godzin schodzimy na wodę. Przy moich warunkach na burtę mogłam usiąść tylko przy zwrotach i na pełnym. Jak usiadłam raz na halsówce to trener się śmiał, że trzeba to nagrać. Skoro nie ma idealnych warunków na pływanie to oddajemy się rozrywkom. Z okazji „Andrzejek” balowaliśmy w pizzerii, oddaliśmy się hazardowi w kasyno, a wieczorem relaksowaliśmy się w jakuzzi ;) Tak nam tu dobrze… Dużo zwiedzamy… Oj dużo… Czuję to w mięśniach niezwykłych pokonywać góry i doliny. Dzisiejszy ranny spacerek to ok 12km. Poszliśmy wybrzeżem do pobliskiego miasta Pirany. Odwiedziliśmy plac, który kiedyś był portem w środku miasta. Zobaczyliśmy ...

czytaj więcej

Portoroz

Po 22 godzinach w podróży, przejechaniu 1400 km,  z gromadką iławskich, ełckich i giżyckich optymiściarzy, trenerem Markiem Karbowskim i opiekunem (tatą dwójki chłopców) dotarłam na zgrupowanie w Portoroz  (Słowenia). Wszyscy jesteśmy mega zadowoleni... Kto by nie był? Z zimowych kurtek przerzuciliśmy się na lekkie żeglarskie bluzy :) A taki widok podziwiałam dziś rano :)

czytaj więcej

Puck :)

Dziś zakończyliśmy trzydniowe zgrupowanie kadry NSKO, które odbyło się w Pucku. Miło było znowu zobaczyć się ze wszystkimi zawodnikami i spędzić z nimi czas na sali i wykładach. Właśnie wróciłam do domu, a dokładniej do mojej koleżanki w Iławie, ponieważ jutro razem z trenerem Markiem Karbowskim wyjeżdżam na zgrupowanie do Portoroz w Słowenii :)    

czytaj więcej