Puchar Trzech Ryb, Giżycko 2012
Jak wcześniej zapowiadałam, nie wzięłam udziału w tej żeglarskiej imprezie.
Co wcale nie znaczy, że o niej nie napiszę
Przez większą część regat przebywałam poza Giżyckiem, ale traf chciał że podczas niedzielnego wyścigu byłam nawet na wodach Niegocina. Któż mógł przewidzieć, że w tym czasie odbędzie się jedyny wyścig.
Tak czy siak dopingowałam swoim. Tym z Mrągowa i Giżycka oczywiście. Pomogło
Na podium grupy A stanęły reprezentantki właśnie tych klubów:
W klasie OPP gr. A (23 zawodników)
1. Julia Szmit – MBSW/UKŻR Niegocin
2. Oliwia Korszun – KS Baza Mrągowo
3. Monika Anzel – KS Baza Mrągowo
Ponieważ podium zdominowały dziewczęta to napiszę jeszcze o pierwszej trójce chłopców, a co
1. Konrad Pszczółkowski – KS Baza Mrągowo
2. Wojtek Klimaszewski – MBSW/UKŻR Niegocin
3. Łukasz Pietkiewicz – UKŻ Grot Suwałki
W klasie OPP gr. B (startowało 40 zawodników) zwyciężyli:
1. Patryk Waśkiewicz – UKS MOS Pisz
2. Danil Fenko – Rosja
3. Piotr Leymańczyk UKS MOS Pisz
Pierwsza trójka wśród dziewczynek to:
1. Paulina Perkowska – UKŻ Siódemka Białystok
2. Julia Rogalska – MBSW/UKŻR Niegocin
3. Angelika Domoradzka – UKŻ GROT Suwałki
Startowały jeszcze inne klasy: Laser 4.7 (16 zawodników), Cadet (5 załóg z Giżycka) oraz Techno (4 zawodników z Giżycka). Zainteresowanych szczegółowymi wynikami odsyłam na stronę organizatora regat.
Choć warunki wiatrowe nie sprzyjały żeglarskiej rywalizacji, to pogoda ducha nie opuszczała zawodników i kibiców. Sobotnią atrakcją okazał się wyścig oldboy’ów na kajakach. Zwyciężyli w nim KORowcy z UKŻR/MBSW Giżycko – Wiktor Gubin i Ignacy Strupiński. Startował nawet mój trener Tomasz Szawkowski z tatą Magdy – Kazimierzem Daniszewski, ale musieli zadowolić się dopiero trzecim miejsce. Przed nimi stanęła jeszcze dwójka z Giżycka Stach Klimaszewski i Tomasz Szmit.
W niedzielę szaleli już wszyscy na wodzie. Wiatru co prawda nie było, ale…. KOR na super szybkiej motorówce woził się po Niegocinie, a zawodnicy testowali pojemność i wyporność swoich jednostek.
Gospodarze ugościli wszystkich pysznościami z grilla, zupką pani Basi i wspaniałymi tostami. Jednym zdaniem – było bezwietrznie, ale ciepło, miło, smacznie i wesoło.
Mój Tatuś chyba zwariował – zrobił ponad 500 zdjęć. Każdy, kto był w ten weekend w Giżycku się na nich odnajdzie. Wytrwałości podczas poszukiwań życzę.