Jak ten czas leci

Nim się obejrzałam wypływałam na Gardzie ponad 2 tygodnie, skończyłam 15 lat i zaraz zaczynają się regaty o których marzyłam od początku swojej „żeglarskiej kariery”. Za chwilę wybieramy się na paradę z okazji rozpoczęcia XXX LAKE GARDA MEETING OPTIMIST CLASS.

Dzisiaj miałam mieć dzień wolny (odgórne zarządzenie taty i trenera) i dać odpocząć sobie, a szczególnie moim kolanom. Okazało się, że nie będę jedyną, która przesiedzi ten dzień na brzegu. W sumie nikt z naszej ekipy nie zszedł na wodę. Może to i dobrze. Nie zrobię sobie zaległości :)

W sobotę pożegnałam trenera Tomka z całą ekipą z Bazy Mrągowo, Pucka i Giżycka. Wybrałam się na spacerek do Torbole (przecież nie można zmarnować takiego pięknego dnia). W drodze powrotnej do Rivy spotkałam polskich miłośników optimista, po kolei: trenera Marka, OPTI, a na koniec trenera Przemka i trenera Arka z zawodnikami.  Mieliśmy zejść na trening. Niestety warunki wiatrowe nam nie dopisały.

W kolejne dni wiatru było aż w nadmiarze. W niedzielę 5-6bf, a gdy zeszliśmy z wody to nawet 7. Trenowaliśmy głownie halsówki, 2 do 1 kontra fordewind, pływanie za pontonem na połówkach. No i  tak mniej więcej wyglądały treningi. W czołówce ja i Ola, którą szczególnie podziwiam za ciężką pracę na wodzie. Nieraz odpuszczam sobie na halsówce i aż mi się głupio robi, gdy taka mała Olcia ciska cały czas w kolankach.

Trzymajcie kciuki za całą polską ekipę w jutrzejszych regatach. Żeby tylko był wiatr, bo dzisiaj to z nim cienko.

fot. Arkadiusz Komorowski

Dodaj komentarz

Adres elektroniczny nie będzie publicznie widoczny.

*

*